sobota, 19 stycznia 2013

Rozdział IX część I ~ Dyskoteka

Czy ktoś to wgl jeszcze czyta?! Mam wrażenie, że piszę tak beznadziejnie, że nikt nawet nie poświęca temu większej uwagi. Napisanie komentarza zajmie wam minutę,a mnie bardzo pocieszy i zmotywuje to pracy. Będę bardzo wdzięczna za każdą opinię.Dodam dzisiaj jeszcze jeden rozdział, ale nie wiem czy to ma większy sens ;/ 

Od wydarzenia w bibliotece minął miesiąc, a Rose nikomu o tym nie powiedziała. Ustaliła sobie, że to był wytwór jej wyobraźni i stwierdziła, że nie będzie sobie zawracać tym głowy, chociaż w głębi duszy czuła, że wtedy nie była jedyną osobą w bibliotece. Zbliżało się Halloween i Wielka Sala była pięknie przystrojona, w powietrzu wisiały wielkie dynie w środku ze świeczkami, a na ścianach wisiały ogromne pajęczyny, które cudnie błyszczały. Weaysley'ówna podeszła do stołu Krukonów i usiadła między Chris'em a Eveline.
-Hej Rose ! Słyszałaś! McGonagall pozwoliła nam w Noc Duchów ubrać się jak chcemy, bo po kolacji ma być dyskoteka!-entuzjazmowała się przyjaciółka.
-Ciekawy pomysł z tą dyskoteką,-odparła ze średnim zainteresowaniem rudowłosa.
-Ale fajnie! Tylko w co się ubrać? Hmm.. może tą turkusową bluzkę.. Niee, zbyt poważna..-mówiła bardziej do siebie niż to koleżanki Krukonka.
-Daj spokój Ev! Idziesz tam tańczyć, a nie na wybieg mody !-powiedziała dziewczyna.
-No wiesz co ! Jak się już pokazywać inaczej niż w szkolnej szacie to pokazywać się ładnie!-zaperzyła się ciemnowłosa.
-Ech.. Ja tam nie mam zamiaru się stroić!-odparła.
-Jasne! Uważaj bo jak Alex zobaczy te wszystkie ładne, skąpo ubrane dziewczyny to ty możesz pójść w odstawkę!-przestrzegła Eveline.
-Alex lubi mnie za mój charakter, a nie za to jak  wyglądam!-zaprzeczyła gwałtownie Weaysley'ówna.
-Jak każdy facet.. A popatrz sobie !-powiedziała z sarkazmem niebieskooka i wskazała ruchem głowy stół Gryffindoru. Gdy Rose tam spojrzała zobaczyła swojego chłopaka zajętego rozmową z ładną blondynką, której dziewczyna nie znała. Chłopak opowiadał jej żarty, a ona głośno śmiała się.
-To nic nie znaczy, on tylko z nią rozmawia!-powiedziała spokojnie ruda, chociaż poczuła ukłucie zazdrości.
-To zawsze zaczyna się od rozmowy! Potem są przypadkowe gesty, potem wszędzie razem chodzą, a na końcu on zdradza swoją dziewczynę z inną. Zawsze tak jest ! A i ona ma nad tobą dużą przewagę, ponieważ jest z nim w jednym domu i ma go częściej niż ty, a wiadomo co mogą robić wieczorami w Pokoju Wspólnym?-gadała z miną znawczyni Eveline.
-Oj przestań! Naczytałaś się tych wszystkich gazet dla nastoletnich czarownic i gadasz głupoty!-przerwała jej przyjaciółka, chociaż zaczęła czuć niepokój, bo wiedziała, że ma po części rację.
-Jeszcze zobaczymy!-powiedziała ciemnowłosa i odwróciła się do Irin, która pokazywała jej gazetę z ubraniami.
-Nie słuchaj  jej, Alex na pewno cie bardzo kocha i cie nie zdradzi!-pocieszył koleżankę Chris.
-Mam taką nadzieję..-westchnęła Rose i wyszła z Wielkiej Sali.
Hmm.. Jeśli Ev ma rację i jeśli brzydko się ubiorę, to Alex poleci do innych dziewczyn.. Lepiej poszukam czegoś ładnego..-myślała rudowłosa idąc do dormitorium. Miała dużo czasu do wieczora, ponieważ z okazji Halloween skrócono im lekcje po obiedzie, więc mogła się spokojnie przygotować. Po wywaleniu całej szafy, Rose stwierdziła z rezygnacją, że nie ma w co się ubrać. Usiadła na stercie ubrań i ukryła twarz w dłoniach. Nagle dostała olśnienia! Dostała się szybko do swojego kufra i zaczęła go przeszukiwać. nie wyjmowała tego, ponieważ sądziła, że i tak nie bd miała okazji w tym chodzić, a jednak się pomyliła. Jest idealna..-pomyślała wyjmując
 piękną turkusową sukienkę, którą dostała od cioci Ginny na swoje ostatnie urodziny. 
-Co tam robisz Rose?-zainteresowała się Ashley.
-Szukałam czegoś na dyskotekę i znalazłam, Patrz!-odparła Krukonka z radością pokazując sukienkę koleżance.
-Och! Jest piękna! Jestem pewna, że będziesz w niej pięknie wyglądać.-zachwycała się blondynka.
-Zaczekaj! Mam coś co będzie do niej pasować!-powiedziała i pobiegła do swojej szafy. Wróciła trzymając w rękach  turkusowe buty na wysokim obcasie.
-Och Ashley! Są cudowne, ale ja się w nich zabije!-odparła, zapatrzona w buty rudowłosa.
-Oj przestań! Nałóż je to się przekonamy!-powiedziała radośnie.
Rose wzięła od koleżanki szpilki, usiadła na łóżku i włożyła je na stopy. pasowały jak ulał. Krukonka wstała ostrożnie łapiąc równowagę.
-A teraz przejdź się w nich kawałek,-rozkazała Ashley.
Dziewczyna zrobiła kilka niepewnych kroków, delikatnie się chwiejąc, lecz po kilku sekundach nabrała pewności i stąpała znacznie pewniej.
-Super! Teraz wskakuj w sukienkę, bo już siedemnasta! Nie zdążysz się umalować i uczesać.-wykrzyknęła koleżanka.
Rose, szybko poszła do łazienki, gdzie wzięła szybki prysznic, ubrała się w sukienkę, nałożyła szpilki i zrobiła delikatny makijaż. We włosy wpięła tylko ozdobną wsuwkę z kwiatkiem i była gotowa. Gdy wyszła zobaczyła, że pozostałe domowniczki były już ubrane. Ashley miała na sobie różową sukienkę bez ramiączek i różowe szpilki na odrobinę niższym obcasie, Irin miała złotą, delikatną sukienkę i czarne baleriny, ponieważ i tak była bardzo wysoka. Eveline zaś ubrana była w czarną koronkową sukienkę i czarne wysokie szpilki
-No dziewczyny! Bosko wyglądacie!-krzyknęła Rose.
-Rosie! Ty wcale nie gorzej!-powiedziała ze śmiechem Ev.
-To co idziemy podbijać imprezę?-spytała Irin, po czym wszystkie wyszły z dormitorium.


2 komentarze:

  1. Ładnie je opisałaś :D wogóle bardzo lubię Twojego bloga więc pisz szybko
    weny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten też strasznie oklepany. Myślę że jak będziesz pisać dalej to może wyrobisz sobie ten swój styl, i jedna rada, zamiast hahaha albo hihihi po prostu napisz że się zaśmiał/a będzie to wyglądało lepiej i lepiej będzie się czytało :)

    - twój kochany krytyk

    OdpowiedzUsuń