poniedziałek, 21 stycznia 2013

Rozdział X ~ Niespodziewana pomoc.

Jestem wszystkim bardzo wdzięczna za komentarze :) Dzięki temu mam ochotę i motywację pisać :P Ten rozdział krótki, ale nie miałam dzisiaj jakiejś wybitnej weny :/ Miłego czytania :*

Po nagłym zderzeniu Rose się zachwiała, lecz przed upadkiem uchroniły ją czyjeś silne ramiona. Wzniosła w górę zapłakane oczy, i spojrzała prosto w szare tęczówki chłopaka, w którym od razu rozpoznała Malfoy'a. Dziewczyna natychmiast gwałtownie odskoczyła zakłopotana.
-Przecież cie nie zjem..-mruknął blondyn.
-Ech.. no tak.. dzięki za przytrzymanie,-odpowiedziała zmieszana rudowłosa.
- Gdzie tak pędziłaś i dlaczego płaczesz,-zaciekawił się Scorpius.
-Myślę, że to cię nie interesuje..-stwierdziła Krukonka.
- Powiedzmy, że intryguje mnie fakt, że płaczesz i chciałbym znać tego powód,-odparł odważnie Ślizgon.
- Zerwałam z chłopakiem, on mi wygarnął, że tracił ze mną czas i że jestem sztywna, a i jeszcze zrobił to przy całej szkole! Zadowolony?!-krzyknęła zirytowana Rose.
-Powiedzmy, że częściowo! Ale przecież sama z nim zerwałaś, powinnaś się cieszyć!-powiedział roztropnie chłopak.
-  I tak  nie zrozumiesz!-westchnęła z rezygnacją Weaysley'ówna.
- Postaram się..-poinformował Score, po czym usiadł na pobliskich schodach, które, jak wywnioskowała Rose prowadziły do sowiarni.
- Chyba nie mam wyboru..-westchnęła ruda i zaczęła opowiadać swoją historię. Chwilami nie mogła uwierzyć, że zwierza się ze swoich problemów miłosnych, swojemu wrogowi. O dziwo, chłopak słuchał uważnie i ani razu nie przerwał monologu Krukonki.
- A najgorsze, że mi naprawdę na nim zależało, a on powiedział mi tak po prostu, że żałuje czasu spędzonego ze mną..-zakończyła swoją opowieść rudowłosa, której oczy znowu napełniły się łzami.
-A ja już myślałem, że zaskoczysz mnie jakąś intrygującą historią,-zadrwił blondyn.
-Jeśli śmieszą cię moje przeżycia i uczucia to proszę bardzo śmiej się dalej, ale już nie w mojej obecności!-uniosła się gniewem Rose. Poderwała się ze schodków i już miała odejśc, gdy chłopak złapał ją za rękę .
-Ej! Weasley! Daj spokój ! Siadaj!-powiedział Ślizgon i pociągną dziewczynę z powrotem w dół.
-No co ?! Nie udawaj teraz, że zależy ci na moim towarzystwie!-zirytowała się Krukonka.
- Masz rację nie zależy, ale nie mam nic lepszego do roboty, a patrzenie jak się załamujesz sprawia mi przyjemność,-powiedział Scorpius, bezczelnie się uśmiechając.
-Pff..!-prychnęła brązowooka, ale nie ruszyła się ze schodków.
-To jaki masz plan zemsty?-zagadnął po chwili Malfoy junior.
-Zemsty? Ja się nie mszczę!-odpowiedziała.
-Ta jasne! Jak w pierwszej klasie wymyśliłaś plan zemsty, to do tej pory nie otrzymałem Wybitnego z Eliksirów,-odparł z przekąsem blondyn.
-Ach ! Tak, pamiętam.-dziewczyna zarumieniła się na tamto wspomnienie.
-Chyba nie zamierzasz mu teraz odpuścić, po takiej zniewadze?-kontynuował, Score z błyskiem w oku.
-Oj daj spokój, ja nie zamierzam się na nikim mścić!-odparła spokojnie ruda.
-No nie! Chyba żartujesz! I powiesz mi, że to ujdzie mu płazem?!-oburzył się szarooki.
- Weź! Ja nawet nie mam żadnego pomysłu na tą zemstę!-krzyknęła, zmęczona już tym wszystkim Krukonka.
-Ty nie masz, a ja ci bardzo chętnie podrzucę ciekawy plan,-odparł wesoło Score.
-A od kiedy to ty jesteś taki uczynny?,-zaintrygowała się Rose.
-Nie jestem uczynny, ale jeszcze nie zdążyłem odwdzięczyć się temu palantowi za tamtą w Trzech Miotłach!-odrzekł, niby z obojętnością chłopak, chociaż w jego oczach było widać groźnie błyski.
- No dobra, gadaj ten plan,-zgodziła się rudowłosa, bo i tak wiedziała, że Malfoy się od niej odczepi z tą zemstą. Przez następne 15 minut Ślizgon, dokładnie tłumaczył swój chytry plan zaintrygowanej Krukonce.

1 komentarz:

  1. Heja :D
    Dotarłam tu przez... nie, już za dużo ff czytam i nie wiem, przez którego tu trafiłam :P
    Całe wrażenie jest całkiem całkiem. Wyłapałam kilka błędów, ale tym razem nie będę ich tak wytykać.
    Ciekawa jestem tego planu Score'a :D Jeju, jak ja go kocham <3
    A, no i zapraszam do mnie ---> http://hogwartowwscyforever.blog.pl, też o następnym pokoleniu :)

    OdpowiedzUsuń